niedziela, 20 marca 2016

Prolog

Zeus z frustracją rozejrzał się po zebranych. Wszyscy byli tacy beztroscy, nie rozumieli co nadchodziło, jak wielkie niebezpieczeństwo na nich czyhało. Tylko jak miał im to przekazać, podczas gdy... O nie! Z przerażeniem złapał w rękę złoty kielich, przyglądając się swemu odbiciu. Nierówno przystrzygł brodę! Takie niedopatrzenie... Z konsternacją przyjrzał się wszystkich. Chyba nie zauważyli. W zamyśleniu zaczął bawić się tym swoim skarbem, w nadziei, że to zniweluje nierówność w ich oczach. Ale zaraz... O czym to on myślał ?
- Zeusie ? Wytłumaczysz nam, czemu się tu zebraliśmy ? W takim... gronie ?
- A, tak... Tak... - niemalże czuł jak w głowie zapala mu się mała lampeczka. - Zebraliśmy się tutaj,ponieważ... No...
- Mojry wypowiedziały kolejną PRZERAŻAJĄCĄ przepowiednie - dopowiedział Apollo z wyraźną kpiną w głosie. - Ekhem... Kontynuuj, Ojcze... - dodał, widząc jego twarde spojrzenie.
- Wynika z niej, że w ciągu najbliższego roku, ktoś zwróci się przeciwko mnie i nastaną czasy wojny. Mojry uważają, że to co nadchodzi będzie o wiele gorsze od samej Tytanomachii... - zgromadzeni na te słowa mimowolnie wzdrygnęli się. - Podały też dość... szokującą sugestię, że herosi będą mieli znaczny wpływ na nasze losy i szalę zwycięstwa. Dlatego postanowiłem, że któryś z Dwunastu MUSI być na miejscu i kontrolować ich.
- W takim razie dlaczego jest nas tutaj tylko ósemka ?
- Niektórzy bogowie są z góry skreśleni z powodu swych obowiązków tutaj - bądź mogliby pozabijać herosów, dodał w myślach, mając przed oczami obraz Hery, swojej wiecznie zazdrosnej żony.
- Przykładowo ja - wskazał z uśmiechem na siebie. A widząc pytające sppojrzenia dodał - Jestem tu dla zwykłej formalności,wiecie przecież, że absolutnie wszystkim na Olimpie i poza nim zajmuję si...
Dźwięk wibracji telefonu skutecznie przerwał Hermesowi jego wywód. Z przepraszającym uśmiechem oznajmił o wzywających obowiązkach i, bez pozwolenia Zeusa, odszedł od stołu.
- Aby było sprawiedliwie, odbędzie się losowanie. Czy ktoś jeszcze nie może wziąć w nim udziału ? - wszyscy bogowie jak jeden mąż zerwali się z miejsc i zaczęli nawzajem przekrzykiwać. Po kilku minutach uważnego wsłuchiwania się, Zeus w końcu im przerwał.

- W losowaniu z naszego grona nie wezmę udziału ja, Hermes... Atena i Artemida
- No nie, znowu je faworyzujesz - burknął Apollo z wyrzutem. Zeus jednak to zignorował, podobnie jak długi monolog Dionizosa na temat tego jak bardzo on, bóg wina, jest potrzebny tutaj. Prośby były jednak na darmo, bóg nie zmienił swojej decyzji.
- Hebe, kochanie... - młoda, drobna bogini na te słowa natychmiast się pojawiła. 
- Tak, Ojcze ? - melodyjny, lekko dziecinny głos zdawał się zagłuszać wszelkie otaczające ich rozmowy. Zeus uwielbiał w swojej córce właśnie tą niewinność i roztaczaną wokół aurę.
- Mogłabyś...
- Wszystko już gotowe - z lekkim uśmiechem podała mu szklane naczynie wypełnione kartkami. - Każdy ma wrzucone po cztery głosy, czyli razem wszystkich jest dwadzieścia. Udział biorą Posejdon, Hestia, Apollo,Demeter i Dionizos - dodał już znacznie głośniej. Zeus z niepohamowaną ekscytacją zanurzył w papierkach rękę i po dłuższej chwili w kocu wyłowił jedną. Z dramatyczną szybkością począł go rozwijać. Apollo, mimowolnie zaciekawiony, wychylił się nad ramieniem ojca i jako pierwszy odczytał imię.
- Moje gratulacje, Di! - wykrzyknął w stronę brata z olśniewającym uśmiechem.
- Apollinie!
- Sory, tatku! - wyszczerzył się jeszcze bardziej, doskonale zdając sobie sprawę, że cokolwiek nie zrobi i tak zostanie mu wybaczone.

- Dionizosie ? Słyszałeś wyrok, to znaczy wynik ?
- Co ? - ze zdziwieniem wychylił się znad ogromnego kielicha pełnego wina.
- Zostałeś wylosowany - oznajmiła mu chłodno Atena.
- To niemożliwe! Ja przecież miałem nie brać w tym udziału, tak ? Ojcze ?
Zeus przyjrzał mu się krytycznie i... postanowił. Przecież nie mógł tego pijaka i syna marnotrawnego zostawić tam samego! On potrzebował opiekuna...
- Dionizosie, ponieważ jesteś moim ULUBIONYM synem, daje Ci prawo wyboru dwóch towarzyszy. Kogokolwiek zechcesz.
Młody bóg zaczynał w końcu kojarzyć fakty. Rozejrzał się po zebranych, przywołując na twarzy jeden ze swoich najwredniejszych uśmiechów.
- Apollinie... Zechciałbyś mi towarzyszyć w tej arcyważnej misji ?
I w tym momencie, po raz pierwszy od kilkuset lat, bogu prawdy zrzedła mina.
Czarno to widział.

5 komentarzy:

  1. Wpadłam, przeczytałam, a tera śpieszę z komentarzem;) Trochę brakowało mi opisów w tym prologu. Czegoś, co pokazałoby mi lepiej ten świat, wygląd postaci, może jakiś krótki opis kto jest kto i dlaczego. W końcu nie każdy, kto wchodzi na twojego bloga musi znać się na mitologii;) Pomyśl nad tym! ;) Natomiast jeśli chodzi o wydarzenia, to jestem ciekawa jak przebiegnie im ta misja no i do czego doprowadzi. Myślę, że masz tu duże pole do popisu i jestem ciekawa jak to poprowadzisz dalej. No i kto będzie głównym bohaterem, jakie przygody przeżyje itp.
    Na razie pozdrawiam i życzę weny! ;*
    Oraz zapraszam do siebie: sila-jest-we-mnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. W pewnym momencie się zagubiłem, bo jest tak, jakby Zeus wskazał na siebie i mówił "na przykład ja", a po chwili jest napisane, że telefon przerwał Hermesowi jego wywód. Brzmi to tak jakby Hermesa to był wywód, a z tego co ja wyczytałem między wierszami, to był Hermesa tylko ten telefon.
    Podoba mi się postać Dionizosa i ubolewam nad tym, że ograniczyłaś go nieco, określając według Zeusa nieodpowiedzialnym i pijakiem, ale trudno, jakoś to przetrawię. I tak będę mu kibicował, bo w końcu Tychon, Dionizos, Bachus - wszystko to jedna rodzina, każdy patronem wina i jego twórców xD
    Dobrze tak Apollo, że został wrobiony. Najwięcej się mądrzył, to oberwał za swoje.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://dariusz-tychon.blogspot.com/p/moje-blogi_5.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony mogę zgodzić się z przedmówcami, co do za małego opisu. Z drugiej podejrzewam, że coś dłuższego mogłoby okazać się nużące.
    Ostatecznie skłaniam się ku złotemu środkowi -- przydałoby się wprowadzić trochę więcej atmosfery, ale nie przesadzałabym z ilością informacji o świecie i postaciach od samego początku.
    Rozdział jest krótki, więc spokojnie można wprowadzić więcej wraz z ciągiem dalszym ;)

    Powodzenia i weny życzę :D
    Constance

    OdpowiedzUsuń
  5. 36 year old Help Desk Operator Hermina Bicksteth, hailing from Angus enjoys watching movies like "World of Apu, The (Apur Sansar)" and Model building. Took a trip to The Four Lifts on the Canal du Centre and drives a Duesenberg Model SJ Convertible Coupe. przydatne odnosniki

    OdpowiedzUsuń

Nomida zaczarowane-szablony